Święta zbliżają się wielkimi krokami, a z nimi leniwe chwile wspólnie spędzone w rodzinnym gronie. Często sprzyjają one nie tylko nieustannemu jedzeniu, ale również piciu alkoholu. W ramach rozluźnienia po długich przygotowaniach wszystkich potraw czy sprzątaniu całego domostwa. Czasem trzeba się czymś zająć, gdy rozmowa się nie klei lub schodzi na nielubiane przez nas tematy. Nie można też zapominać o standardowym „Ze mną się nie napijesz?” ?
Osoby aktywne fizycznie na co dzień zwracające dużą uwagę na to co jedzą mogą traktować okres świąteczny jako czas dyspensy. Przecież w ciągu tych kilku dni nic się nie stanie. Czy aby na pewno? Czy można bez zastanowienia sięgać po kolejne kieliszki?
Wszystko do dostarczamy do naszego organizmu ma na niego wpływ. Tym bardziej alkohol. Nam może się podobać, że jesteśmy tacy weseli, radośni. Nasz organizm nie traktuje tego jak zabawę. Dla niego to bardzo poważna, sytuacja coś toksycznego i niebezpiecznego krąży w organizmie.
Metabolizm alkoholu
Alkohol jest natychmiast po spożyciu wchłaniany z przewodu pokarmowego i szybko dostaje się do wszystkich tkanek organizmu. Proces wchłaniania następuje szybciej niż może on być metabolizowany. Dlatego we krwi i w tkankach jego stężenie początkowo wzrasta, gdyż nie ma w organizmie miejsca, w którym byłby magazynowany, a jedyną drogą zmniejszenie jego stężenia jest utlenianie. Stężenie, przy którym alkohol jest usuwany przez wątrobę to kwestia indywidualna. Aktywność fizyczna nie przyspiesza metabolizmu alkoholu!
Wpływ na organizm
Skutki spożywanego alkoholu mogą być przejściowe lub utrwalone. Wszystko zależy od dawki i częstotliwości spożycia.
Skutki przejściowe:
- zgaga,
- złe samopoczucie,
- odwodnienie,
- zmiany krążeniowe,
- upośledzenie termoregulacji,
- pogorszenie czasu reakcji psychomotorycznej, kontroli ruchowej, poziomu pobudzenia, oceny i samooceny działania w danej sytuacji.
Skutki utrwalone:
- zmiany w układzie nerwowym,
- negatywne nastawienie do otoczenia,
- zmiany w składzie ciała,
- zmiany w układzie hormonalnym,
- zmiany zdolności wysiłkowej,
Amerykańskie Stowarzyszenie Medycyny Sportowej podaje wiele negatywnych efektów powodowanych przez alkohol w organizmie sportowca, które w znaczący sposób mogą obniżać wydolność fizyczną organizmu:
- obniżenie możliwości psychomotorycznych,
- niedostosowanie funkcji krążeniowych i oddechowych oraz maksymalnego pobierania tlenu do intensywności wysiłku fizycznego,
- brak poprawy właściwości kurczliwych mięśni,
- możliwość osłabiania lub uszkadzania regulacji temperatury ciała podczas przedłużonych ćwiczeń, szczególnie w chłodnym otoczeniu,
- toksyczny wpływ na wątrobę, dysfunkcje hormonalne, obniżenie osoczowego stężenia testosteronu,
- zmiana metabolizmu tłuszczowego organizmu, czy nasilenie zmian padaczkowych.
Biegacze pijący przed wysiłkiem alkohol ostatnie metry biegu tolerowali gorzej, osiągali wyższe częstotliwości skurczów serca oraz niższe stężenia glukozy we krwi niż niepijący, a takie cechy jak: umiejętności, wprawa, ocena i zdolność porozumiewania się były u tych pierwszych znacząco zakłócone.
Energia
Podczas wysiłku nasze mięśnie korzystają z glukozy i glikogenu. Alkohol obniża stężenie zarówno glikogenu mięśniowego jak i wątrobowego. Zmniejsza się również ilość glukozy. Synteza glikogenu w wątrobie i w mięśniach szkieletowych jest upośledzona nawet w obecności małych dawek alkoholu. Nie stwierdzono takiego wpływu na włókna mięśniowe typu II.
Alkohol opóźnia opróżnianie przewodu pokarmowego, opóźnia przechodzenie glukozy do komórek i nasila hamowanie jelitowej absorpcji glukozy. Może to powodować zgagę, mdłości, bóle głowy i obniżać samopoczucie. Spożywanie alkoholu zwiększa ryzyko hipoglikemii, gdyż powstrzymuje produkcję glukozy w wątrobie. Jest to istotne w czasie wykonywania długotrwałego wysiłku, podczas którego glukoza pochodząca z wątroby jest ważnym źródłem energetycznym.
Układ krążeniowo-oddechowy
Alkohol osłabia kurczliwość lewej komory serca, duże dawki w niektórych przypadkach zwiększają pobudliwość mięśnia sercowego, prowadząc do jego arytmii i podwyższonego ciśnienia tętniczego krwi. U sportowców spożywających alkohol częściej obserwowano nasilanie się objawów astmatycznych oaz infekcje górnych dróg oddechowych.
Odwodnienie i termoregulacja
Alkohol jest czynnikiem stymulującym odwodnienie organizmu, co również obniża wydolność organizmu. O skutkach odwodnienia mogliście przeczytać tutaj. W 1942 roku Eggleton wyliczył, że każdy gram spożytego alkoholu zwiększa produkcję 10 ml moczu, poprzez redukcję uwalniania hormonu antydiuretycznego.
Alkohol obniża temperaturę ciała poprzez rozszerzenie naczyń krwionośnych oraz zwiększenie skórnego przepływu krwi.
Mięśnie
U zwierząt doświadczalnych, chronicznie spożywających alkohol, zaobserwowano uszkodzenie i atrofię włókien mięśniowych typu II. Sugeruje to, że możliwości szybkościowe sportowca nadużywającego alkoholu znacząco obniżają się. Nie jest do końca wyjaśnione, dlaczego małe dawki alkoholu spożywanie zwyczajowo przynoszą niekorzystną adaptację w mięśniach, rozwiniętą treningiem sportowym.
Układ odpornościowy
W badaniach wykazano również wpływ alkoholu na układ odpornościowy. Osoby nadużywające alkoholu są bardziej podatne na choroby infekcyjne (np. bakteryjne zapalenie płuc, gruźlica), a także zwiększa się u nich ryzyko rozwoju chorób nowotworowych.
Alkohol a kontuzje
Bezpośrednio alkohol nie przyczynia się do powstawania kontuzji. Jednak często jest przyczyną nieodpowiedzialnych i ryzykownych zachowań, które mogą zakończyć się wypadkiem i kontuzją.
Na skutek rozszerzenia naczyń krwionośnych, następuje przekrwienie w miejscach uszkodzeń ciała, co może prowadzić do powstawania stanów zapalnych, a co za tym idzie wydłużenia okresu regeneracji.
Nawet jednorazowe spożycie alkoholu obniża wydolność fizyczną sportowca, niekorzystnie wpływa na osiągane przez niego wyniki. Nadużywanie alkoholu prowadzi do utrwalonych zmian somatycznych i psychicznych. Mogą one zdyskwalifikować sportowca i ograniczyć jego rozwój.
Jestem zwolenniczką zdrowego rozsądku. Nie można popadać ze skrajności w skrajność. Lampka wina czy drink wypity podczas świątecznego obiadu czy kolacji nie sprawi, że w jednej sekundzie zmarnujemy cały wysiłek włożony w pilnowanie posiłków i treningów. Z drugiej strony nie liczcie na to, że po obaleniu butelki ( tym bardziej kilku) wina czy wódki, nawet raz do roku, nagle osiągniecie życiową formę i już następnego dnia dacie z siebie 100% na treningu, jak gdyby nigdy nic.